Organizacją społeczną odpowiedzialną za rządzenie gospodarką i krajem ma być ruch samorządów. [...] Nie wolno nam przegrać walki o autentyczny samorząd. Krajowa Komisja Porozumiewawcza zajęła wobec samorządów jednoznaczne stanowisko. Zdecydowanie poparła społeczny ruch zainicjowany przez szereg zarządów regionalnych, a przede wszystkim przez sieć organizacji zakładowych „Solidarności”. KKP podkreśliła, że jest to ruch na rzecz społecznego zarządzania własnością ogólnonarodową, a także – że tylko ruch samorządów może włączyć załogi zakładów pracy do działań mających na celu przezwyciężenie kryzysu, stając się zarazem gwarantem właściwej reformy gospodarczej.
Uważam, że terytorialne porozumienia samorządów powinny podjąć się w programach i w działaniu rozwiązywania podstawowych problemów społecznych, to jest walki z bezrobociem, zaopatrzenia rynku, budownictwa mieszkaniowego, problemów zdrowia i oświaty, praworządności i kultury. Powinna to być droga do nowych rad narodowych. Rad o szerokich kompetencjach, wybranych w demokratycznych wyborach.
[...]
Każda dyktatura w „Solidarności” byłaby klęską Związku, ale – moim zdaniem – klęska ta nam nie grozi. Grożą nam natomiast inne niebezpieczeństwa. Wśród nich jedno z poważniejszych – niedowład demokracji. Siła Związku leży w jego dyscyplinie, a dyscyplina opiera się na demokratycznym podejmowaniu decyzji. Jeśli członkowie uznają, że decyzja władz w sprawie istotnej jest sprzeczna z ich wolą – cała podziwiana przez świat cierpliwość Polaków może się skończyć.
31 lipca
Jacek Kuroń, Taki upór, wybór i red. Maria Krawczyk, Warszawa 2011.
Jacek Kuroń, Taki upór, wybór i red. Maria Krawczyk, Warszawa 2011.
Zadanie minimum – a już niesłychanie trudne – to zatrzymać wzrost bezrobocia, prowadzić aktywną politykę zatrudnienia. Chodzi o to, by nie było bezrobocia „zasiedziałego”. Konieczna jest aktywność gmin, przyszłych samorządowych powiatów, rząd może tu tylko pełnić rolę organizatora.
[...]
Marzy mi się duży, choć bardzo elitarny, ruch na wzór stworzonego przez Kennedy’ego Korpusu Pokoju, który wysyłał ludzi w miejsca, gdzie mogli się sprawdzić i być użyteczni lokalnym społecznościom. Oni jeżdżą w świat, nasz Korpus Inicjatyw SpołecznoCywilizacyjnych zacząłby od społecznokulturalnych peryferii naszego kraju. Ma to jednak sens jako inicjatywa społeczna, a nie działanie pana ministra. Szukam sojuszników.
6 kwietnia
Jacek Kuroń, Taki upór, wybór i red. Maria Krawczyk, Warszawa 2011.
Nie umiemy sytuacji zdefiniować my – politycy, muszą więc zdefiniować ją ludzie pokolenia zmiany warty. Mogą to zrobić tylko jako ruch – swobodne zrzeszenie ludzi, którzy łączą się, by wspólnie realizować cele ważne dla każdego z nich.
[...]
Dwa ruchy – antyfaszystowski i kontestujący cywilizację – to na razie niewielka część pokolenia, które staje przed wielkim wyzwaniem. Jeśli nie odpowie na to wyzwanie, to znaczna większość młodych ugrzęźnie w czarnej dziurze beznadziei i agresji. Dlatego jestem przekonany, że w nowym pokoleniu, rozdartym wielkimi napięciami, coraz więcej będzie ludzi, którzy nie dadzą się opętać lękom ani wpędzić w wirówkę pogoni za wielkim szmalem. Przeczuwam nadciągający wielki ruch: dzieci, które wezmą odpowiedzialność za rodziców.
11 sierpnia
Jacek Kuroń, Taki upór, wybór i red. Maria Krawczyk, Warszawa 2011.